Starają się uświadamiać młodych ludzi w temacie, o którym w szkole wiele dowiedzieć się nie można. Walczą ze stereotypami i przesądami. Próbują pomagać, choć czasem na tą pomoc bywa za późno. Dziś Światowy Dzień Antykoncepcji. "Mam problem, wydaje mi się, że jestem w ciąży, chociaż przyznam, że nie współżyłam. Napiszcie mi, czy ja zwariowałam, czy to możliwe, że gdzieś na papierze toaletowym w toalecie szkolnej mogły być plemniki??""Czy przez majtki i spodnie mogą przejść plemniki przy wytrysku, a do tego przy złączonych nogach ugiętych w kolanach?""Czy kobieta może zajść w ciążę, będąc już w ciąży?"Te pytania brzmią jak żart, ale są jak najbardziej poważne i prawdziwe. Grupa wolontariuszy PONTON działających przy Federacji na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, tego typu łamigłówki dostaje do rozwiązania regularnie w mailach i SMS-ach wysyłanych do nich przez młodych ludzi. - Co roku piszemy raport z wakacyjnego telefonu zaufania i cytujemy w nim wiadomości, które do nas przychodzą - mówi Paulina Wawrzyńczyk, edukatorka seksualna grupy PONTON. - Jeśli chodzi o antykoncepcję i obawy przed ciążą, to przeważnie są te same pytania. Kolejne roczniki nie mają szansy zdobyć odpowiedniej wiedzy w szkole i zwracają się do nas. Młodzi ludzie nie tylko nie wiedzą jak się zabezpieczyć, nie wiedzą również, jak dochodzi do zapłodnienia, przez co niejednokrotnie popadają w tzw. paranoję ciążową. Musimy im tłumaczyć, czym są plemniki i że nie da się zajść w ciążę przez jest nieformalną grupą młodych ludzi, którzy postanowili uzupełnić polską lukę w wychowaniu seksualnym. Nie mogą jednak stanowić alternatywy dla powszechnego kształcenia W polskiej świadomości wolno zachodzą pewne zmiany, a politycy - ze względu na Kościół - najchętniej w ogóle nie poruszaliby "niewygodnych" tematów - mówi Wawrzyńczyk. - Jeśli już to robią, to bardziej zakazują, niż propagują pewne wzorce. Seks u nas ciągle jest tematem tabu, nie postrzega się wiedzy o życiu seksualnym jako dziedziny nauki takiej, jak biologia czy geografia. Państwo powinno zapewnić obowiązkową edukację seksualną i refundować antykoncepcję. W Szwecji funkcjonują centra dotowane przez rząd, w których młodzi ludzie mogą otrzymać poradę, odbyć wizytę lekarską, dostać darmowe pigułki antykoncepcyjne. A u nas? Młodzi ludzie są zniechęcani nawet przez lekarzy do tego, by stosować antykoncepcję. Zamiast umoralniania potrzebują jednak rzetelnych informacji i porad, których bardzo często nie daje im rodzinny skutkach braku wychowania seksualnego można poczytać w dalszej części wakacyjnego raportu PONTONU: "Mam 14 lat i jestem w ciąży z mężczyzną, który ma 29. Nikt o tym nie wie, co mam z tym wszystkim zrobić?". "Mam 17 lat i już od 4 miesięcy czekam na miesiączkę, źle się czuję. Zrobiłam dwa testy i wyszły pozytywnie. Co teraz?". O ile niewiedza i brak doświadczenia u nastolatków wydaje się być jako tako zrozumiała, u dorosłych ludzi jest już raczej dziwna. Z wyników badań pt. "Seks i antykoncepcja - Polki 2009" dowiadujemy się, że kobiety w celu zapobiegania ciąży wybierają przeważnie kalendarzyk małżeński, ewentualnie prezerwatywę. Najczęściej powtarzanymi mitami na temat antykoncepcji są twierdzenia: "dobra obserwacja swojego ciała wystarcza, aby skutecznie zapobiegać ciąży" oraz "stosunek przerywany jest równie skuteczny, jak inne metody antykoncepcji".Ponad 2/3 kobiet wstydzi się wizyt w gabinetach ginekologicznych. Do odwiedzin ginekologa zmusza ich dopiero To jest ewidentny dowód na brak wzorców, bo matki tych kobiet też takiego wzorca nie miały - uważa Tomasz Leonowicz, ginekolog-seksuolog i sekretarz Fundacji Promocji Zdrowia Seksualnego. - To jest efekt braku edukacji seksualnej oraz wpływu Kościoła na wizerunek antykoncepcji. Skutecznie promowany jest lęk przed hormonami, rzekoma zachorowalność na raka w związku ze stosowaniem antykoncepcji i trwała bezpłodność. Tabletka antykoncepcyjna funkcjonuje na rynku już ponad 50 lat i jest jednym z najlepiej poznanych leków. Jednak opór w tej materii jest fundacji, podobnie jak PONTON, również starają się docierać do młodych ludzi, np. poprzez pogadanki w szkołach. Ale nie każda placówka wyraża zgodę na takie spotkania. Tak samo, jak nie wszyscy rodzice chcą, aby ich dziecko uczestniczyło w edukacji seksualnej. - Zdaniem niektórych mówienie o antykoncepcji jest namawianiem do współżycia - mówi Leonowicz. - Często z namawianiem do seksu wielu osobom kojarzy się nawet propagowanie szczepionek przeciwko rakowi szyjki macicy. Rak według niektórych to kara za współżycie. Staramy się w tym wszystkim odnaleźć, promować pozytywne postawy, dawać informacje oparte na osiągnięciach medycyny czy psychologii. Staramy się przekonywać o wpływie bezpiecznego seksu na nasze zdrowie. Bo niestety jeśli nie wie się wiele na temat seksualności, to zaczynają się mity, przesądy i nietolerancja. Walczymy o prawo do rzetelnej informacji.
PE6c4.